Archiwum 30 lipca 2011


lip 30 2011 5
Komentarze: 2

 

nie, nie. Żle zrobiłam, wiem. spotkałam sie z moim alkoholikiem. sptkałam sie i zrobiłam źle, że sie spotkałam. bo wiem jak sie to skonczy. ale porozmawialismy w bezpiecznej odległości. o zwyczajnych sprawach, o życiu o domu, co tam u mnie, co tam u niegoo. Przez jakąś godzine opowiadał mi jak to sprzedaje auto i takie tam...

wiem, że zrobiłam źle. wiem. ale był moim najlepszym przyjacielem przez te cholerne 6 lat. I był dziś trzeżwy. dzis. bo całej reszty nie wiem. nie poruszałam temetu terapi, psychologa, niepicia. Chociaż widze po karku i twarzy ze nie ciągnie ostatnio (bo mniej czerwone, prawie w normalnym kolorze). I oczywiście ze on po mnie jutro wyjedzie, zebym nie musiała sama wracać po nocach pociagiem z pracy. no okej. Znam te jego zabiegi cholera, małe kroczki a poźniej jestes w gównie. Ale sama chciałam, cholera sama chciałam. Znowu leze w to gówno.... jak ćma do ognia. sama tego chciałam, nie mam wytłumaczenia.

inna_ja : :