Archiwum 19 lipca 2011


lip 19 2011 2
Komentarze: 1

 

wróciliśmy do siebie. p zastosował metode małych kroków. odpisze na esmesa okej. popiszemy pare dni. potem może odbierze telefon, oddzwoni spotka się. i poszło. wrocilismy. on sie leczył. wizyty z psyhologiem i spotkania z grupa 2 razy w tygodniu. ja planowałam ze pójde do al- anon jak tylko bedzie możliwe spotkanie otwarte bo chce mu pomóc. ale nie dałam rady. Jego leczenie nie daje rady. wpadł w ciąg znowu. i dzisiaj znowu zebrałam manatki i wyprowadziłm sie po raz kolejny. wiem ze źle robie. Jeżeli chce mu pomóc źle robie. Ale w sumie nikt mi nie powiedział jak mam robić

Kocham go jak cholera i nie moge sobie z tym poradzić, ale po głowie chodzi mi tylko jedna rzecz, ze moje dzieci nie mogą mieć ojca alkoholika. Nie mogą. Nie mogą. Dzis jest pijany i siedzi cicho, ale od jutra znowu zacznie się dzwonienie, pisanie. 

Moje dzieci nie mogą mieć ojca alkoholika. Obecnie myśle tylko o sobie. Wiem, że za pół roku, za rok, za dwa bedzie lepiej. Dla mnie. teraz nie radze sobie z tym. Ma co chciał, mój narzeczony alkoholik, że sprawił ze czuje się jak gówno, że sobie odeszłam i że teoretycznie moge życ bez tego problemu. Chociaż pewnie zawsze będe z nim żyła.

To, że dzisiaj sie wyprowadziłam, to nie jest koniec. On nie pozwoli mi tak odejść, jego rodzice nie pozwolą mi tak odejść. To będzie długa droga żeby się uwolnić od tej rodziny i od mojego alkoholika. 

inna_ja : :